banner

Co do jednej śrubki...



Rozkręcanie to fajna i przyjemna praca...

puszka boczna
Rozebranie na części to pestka w porównaniu z tym co czeka cię podczas składania. Świadomy tej zasady, postanowiłem fotografować wszystkie elementy rozłożone w kolejności w jakiej powinny być składane. Prosta, żeby nie powiedzieć łopatologiczna metoda na zapamiętanie kolejności komponentów. Jak się przekonałem, sposób sprawdził się doskonale - mimo, iż rozbierałem Pankę pierwszy raz nie było żadnych wątpliwości podczas jej składania.

tylna zębatka
Wszystkie aluminiowe części odłożyłem narazie na bok w celu ich wypolerowania. Aluminium jest na prawdę wdzięcznym metalem do polerowania zarówno ze względu na swoją ścieralność jak i metaliczny połysk. Jest wiele "szkół" polerowania, ja metodą prób i błędów wypracowałem sobie sposób, który zapewnił mi minimalną ilość pracy przy zachowaniu zadowalającego efektu końcowego (lekki połysk, ale nie "lusterko"). Pracę nad polerką rozpocząłem od umycia wszystkich aluminowych elementów wodą z płynem do naczyń (może być mydło). Ten zabieg usuwa brud z elementów, który mógłby rysować polerowane powierzchnie. Następnie większe nierówności niwelowałem ścierając bardzo drobnym papierem ściernym (od 1000 wzwyż). Należy pamiętać, że polerowanie to nie szlifowanie i papieru ściernego jak i siły należy używać oszczędnie, tylko tyle ile trzeba. Ostatni etap to polerowanie wilgotną szmatką i pastą polerską. Ja użyłem pasty Tempo, która jest powszechnie dostępna. Sądząc po ilości opisów polerek na necie z jej użyciem - musi być na prawdę dobra. W polerce nie ma wielkiej filozofii, jednak jerst to żmudne i męczące zajęcie. Całe szczęście, że aluminium jako towar deficytowy był dość oszczędnie używany w Pannoni.

aluminiowy bęben koła
Rozkręcona co do śrubki i oczyszczona z 50-cio letniego błota Panka, była gotowa do wypiaskowania.

przygotowane do piaskowania